Podniosłam lekko głowę , myśląc . W końcu wpadłam na pomysł .
- Może.. Las żółtych bagien ? - Powoli zaczęłam iść w tamtą stronę .
- Przypadkiem nie ma tam bagien ? - Odparł .
- Są.. Ale chyba potrafisz myśleć i uważać ? Jeśli się boisz to zostań..
- Odpowiedziałam i ruszyłam . Po chwili Vylent szedł obok mnie . Kiedy
weszliśmy do Lasu , trochę zwolniłam . Vylent zaczął iść jako pierwszy .
Po chwili pojawiło się przed nami bagno . Vylent najprawdopodobniej go
nie zauważył .
- Uważaj ! - Krzyknęłam . Chwyciłam go za ogon i odsunęłam od bagna .
- Mówiłam żebyś uważał! - Lekko uniósł mi się koniec pyska .
- Dobra.. Nie denerwuj się . Tak w ogóle nie wiesz że chwyt zębami za ogon boli?! - Jemu również uniósł się kącik ust .
- Jeśli chciałeś się pokąpać w bagnie to idź ! - Warknęłam . Zaczęłam
iść . Ominęłam bagno i ruszyłam prosto . Vylent również zaczął iść .
Przez całą drogę nie zamieniliśmy ani słowa . Kiedy wyszliśmy z lasu ,
dotarliśmy nad rzekę pstrągów . Schyliłam się , włożyłam łapę do wody i
nie ruszałam się.
- Co ty robisz? - Zapytał Vylent .
- Próbuję złapać pstrąga .. - Odparłam . Vylent po chwili również włożył
łapę do wody . Po chwili jakiś pstrąg przypłyną mi koło łapy , szybko
złapałam go . Wyciągnęłam go na brzeg . Vylent również jakiegoś złapał .
Kiedy zjedliśmy " przekąskę " , poszliśmy wzdłuż rzeki .
- Wiesz.. niepotrzebnie się wtedy tak wkurzyłam.. - Powiedziałam . Skuliłam uszy . Vylent odpowiedział .
Vylent ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz