Przede mną ujrzałem krwawiącego wilka, wiedziałem że to nie oznacza nic dobrego.
Nagle zza drzew wyłoniły się trzy dorosłe wilki. Nie wyglądali na przyjaźnie nastawionych.
- Czego chcecie? - warknąłem
Żaden z wilków nie odpowiedział, powoli przybliżali się do mnie.
Jeden z nich rzucił się na mnie. Szybko odepchnąłem go. Złapałem krwawiącego wilka za kark i szybko starałem oddalić się.
Pozostałe wilki chyba sobie odpuściły. Jako że były to moje pierwsze dni w watasze nie znałem dobrze tych terenów.
Zaniosłem ją do mojej jaskini gdzie opatrzyłem rany.
***
Gdy nastał ranek wilczyca obudziła się.
- Kim jesteś.. i co ja tu robię? - zapytała
- Jestem Silent, byłaś ranna więc cię opatrzyłem.
Ájšä?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz