niedziela, 23 sierpnia 2015

Od Ashley'a cd Blossom

Powoli ruszyłem za nią pomiędzy drzewa.
Przed oczami latały mi mroczki, ale nie miałem zamiaru ani się zatrzymywać, ani mdleć. Gdybym bardziej uważał zauważyłbym wroga i obronił się sam, ale niestety, jestem idiotą.
Skrzydła opuściłem do ziemi, i trochę się nimi podparłem.
Przed sobą widziałem sylwetkę mojej wybawczyni, trochę rozmazaną. Czułem, że nie jest to ktoś, kogo można lekceważyć. Pewnie była w stanie wykończyć mnie w ciągu kilku sekund. Lepiej grzecznie za nią podążać.

Nagle przystanęła. Ja również się zatrzymałem, czekając na to, co zrobi.

Blossom?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz