-Em... a cz- przerwałem. Usłyszałem szelest i poczułem zapach gryfa. -Czujesz? Gryf...
-No... gryfy są- przerwała i podkuliła ogon. Odwruciłem się i zauważyłem
10 razy większego gryfa... przestraszyłem się trochę. Gryf był
agresywny i pewnie chciał nas zabić...Po chwili wziąłem się w garść.
-Umiesz walczyć?- zapytałem się.
-N-no jasne- wilczyca zjerzyła sierść na karku.
-Na 3. Raz, dwa, trzy! - Rzuciłem się z waderą na gryfa. Zatopiłem moje
zęby w szyję gryfa i wypuściłem trucizne. Gryf padł na ziemię a miejsce w
którym go ugryzłem wypaliła się głęboka rana...
Rael?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz