Kalle zanurzyła się w jeziorze i przymknęła z rozkoszą oczy. Było bardzo wcześnie rano, Falcon jeszcze spał.
Od kilku dni była z nim, i czuła się szczęśliwsza niż kiedykolwiek wcześniej.
W jej głowie co jakiś czas pojawiał się obraz, który szybko odpychała.
On i Falcon siedzieli na wzgórzu a w ogóle nich hasały małe, wesołe szczeniaki.
Było zbyt wcześnie.
Mimo tego, że Falcon wyraził zgodę, Kalle wiedziała co się za tym kryło. Zdziwienie. Niepewność.
Kalle nie chciała też wystawiać swoich dzieci na niebezpieczeństwo
związane z wojną. Nie chciała, by rosły w strachu przed śmiercią.
Z zadumy wyrwał ją głos Falcona:
Faluś? Le rozmyślania xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz