Zaczęłam się śmiać, ale gdy zobaczyłam, że basior powoli mdleje z bólu, przybrałam poważną postawę.
-Av, proszę, przestań!-Wyszeptałam. Gryf stulił uszy, po czym posłusznie przestał szarpać basiora. Potruchtał do mnie i spuścił łeb. Powoli, bardzo powoli podeszłam do rannego basiora.
-Pomóż mi, proszę...-Jęknął. Spojrzałam na jego łapę. To był mój cel. Ścisnąłem ją łapą, a on zawył z bólu.-Błagam, przestań i mi pomóż!-Zaryczał.
-Najpierw powiesz mi, dlaczego zaatakowałeś tak nagle mnie i Avenger'a.-Syknęłam. Basior milczał. Ścisnęłam jeszcze mocniej jego łapę, a on jęknął. Wciąż nic nie mówił. Spojrzałam na Avenger'a i dałam mu wyraźny znak skinięciem głowy. Gryf wyszczerzył swoje kły, przybrał postawę do skoku i już miał zaatakować, kiedy basior odpuścił.
-Tylko nie on!-Jęknął, zakrywając sobie łapami pysk.-Powiem wszystko, tylko trzymaj ode mnie tego stwora z daleka! -Dodał po chwili. Odwróciłam się do niego tyłem, rozprostowałam skrzydła i uniosłam się kilka metrów nad ziemią. Chwyciłam łapami za kark Avenger'a i ruszyłam na przód.
Raul? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz