Wyszłam pędem z jaskini i zaczęłam pędzić do lasu. Chciałam się
zatrzymać ale nie mogłam bo się tak rozpędziłam że miałam wrażenie że
się przewrócę. Szkoda że nie zauważyłam błota w które wpadłam no ale
jak to biegłam to co. Byłam cała ubrudzona a nagle usłyszałam śmiech. Z
krzewów wyszedł wilk.
- Z czego się śmiejesz?! - Warknęłam i podeszłam do wilka.
- Z ciebie!! No przepraszam, przepraszam...A jak masz na imię? - zapytał się.
- Nie powinno ciebie to obchodzić ale jestem Oliwia. A ty? - odpowiedziałam z złością głosie.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz