środa, 19 sierpnia 2015

Od Ashley'a

Wędrowałem po lesie, zatrzymując się od czasu do czasu. Wreszcie dotarłem do jakiegoś małego strumyczka. Nachyliłem się i napiłem się wody. Wspaniale ochładzała. Rozłożyłem się na plecach, rozkładając skrzydła. Nudziło mi się. Ziewnąłem. Powoli przysypiałem...
Obudziły mnie czyjeś szybkie, ciche kroki. Poderwałem się i nagle coś zbiło mnie z nóg, potoczyłem się po ziemi, hamując skrzydłami, a biały wilk próbował wgryźć się w moją szyję. Zrzuciłem go łapą i kontratakowałem. Na moje plecy skoczył drugi wilk. Szybko się odwróciłem i rzuciłem nim o drzewo. Przy uderzeniu rozległ się dźwięk łamanych kości i napastnik już się więcej nie podniósł. Tymczasem wilk, który zaatakował mnie jako pierwszy ponownie na mnie skoczył i złapał mnie za skórę na karku w taki sposób, że nie mogłem się uwolnić.
Ze strony drzew rozległo się warknięcie i byłem przygotowany na kolejne ugryzienia, jednak zamiast tego poczułem, że ciężar z moich pleców znikł, a obok zaczęła się walka między białym a innym wilkiem. Starałem się pomóc, ale kark bolał mnie okropnie...

Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz