W ciszy piłem wodę. Przyglądałem się jej, chyba była ranna. Nie mogłem jednak nic na to poradzić, nie znam się na leczeniu.
Skończyłem pić, poskubałem trochę mięsa i spróbowałem usiąść. Szumiało mi w głowie.
- Dziękuję za pomoc... - nie wiem, czy już jej dziękowałem, ale lepiej raz za dużo niż za mało.
Starałem się zaproponować pójście do jakiegoś medyka. Język trochę mi
się plątał, i czułem się dość słabo. Profesjonalny lekarz był chyba
potrzebny nam obojgu.
Blossom?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz