wtorek, 18 sierpnia 2015

Od Rain'a (cz.2)

Mimo, że wszystko mnie bolało... poczułem, że muszę ratować tą waderę. Powoli wstałem na chwiejnych i obolałych łapach, a potem wbiłem kły w tętnicę Darcii. On jednak był przygotowany na mój atak. Zrzucił mnie z siebie. Upadłem obok białej wadery. Darcia nachylił się na mnie. Wgryzł najpierw w łapy, potem w szyję i w kark. Umierałem... ja to po prostu czułem. Po chwili zamknąłem oczy. Oddychałem już tylko, bo wiedziałem, że jak nie przeżyję... to nie ochronię Kiri. Ale nie wytrzymałem. Otworzyłem jedno oko. Biała wadera zniknęła. Pozostał po niej tylko duży ślad krwi. Przeniosłem wzrok na Darcię. Wadera z nim walczyła... i chyba go powaliła.
***
Najpierw zacząłem znowu myśleć. Pierwsze co pomyślałem, to co się ze mną stało? Gdzie jest Kiri? Co się stało z białą waderą i Darcią?! Kolejny przyszedł oddech. Mój bok zaczął się z powrotem taktycznie unosić i opadać. A potem? Poczułem ciepło w sercu. Znowu zaczęło bić. Powoli otworzyłem oczy. Zobaczyłem.... Kiri! I Magic'a. I Saphirę... I Cross'a... I Ashley'a... i... i... BIAŁĄ WADERĘ?! Przytuliłem Kiri. Nie ważne, że inni się gapili. Poczułem do niej niezwykłą bliskość. Mój wzrok przekierował się na białą waderę, a potem na Magic'a.
-Czy ktoś mi nareszcie powie, co się stało?-Mruknąłem.
-Wykrwawiłeś się. Darcia cię zabił. Ale spokojnie. Ja go pokonałam, a Magic cię wskrzesił.-Wytłumaczyła wadera.
-Rain, to jest Laura van Hoppe. Jest córką białych... ale zarazem jest po naszej stronie.-Powiedział Magic. Saphira i Kiri kiwnęli tylko głowami.
-Na razie sprawa z Darcią i Białymi się uspokoiła. Zobaczymy, co będzie dalej. Wiem tylko... że szykuje się wojna.-Mruknęła Saphira.
***
Kilka dni byłem pod opieką Magic'a, żeby trochę nabrać sił. Ale tego dnia nareszcie mogłem wrócić do swojej jaskini. Musiałem spotkać się z Kiri. Dlatego przekazałem jej wiadomość przez Saphirę, żeby w południe wybrała się do Alei Zakochanych. Innego miejsca nie potrafiłem wybrać. Kiedy wybiła 12, wyruszyłem właśnie tam.
***
Usiedliśmy na ławce.
-Cześć...-Mruknąłem.
-Hej.
-Kiri... Chciałem ci coś powiedzieć...-Wyszeptałem.

Kiri? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz