Zszokowała mnie jej wiadomość. Przecież nie może mnie zostawić, nie
może. Ale nie wiedziałem jak ją przekonać. Nie umiałem zdobyć się na
powiedzenie jej co czuje, bo co jeśli ona nie myśli tak jak ja? Nic
innego nie przychodziło mi do głowy więc postanowiłem jeszcze raz
przekonać ją że nie dam jej skrzywdzić.
- Już ci mówiłem że ja załatwię te lisy. Poradzimy sobie.- powiedziałem
jak najbardziej przekonująco. - Zaufaj mi... Proszę.- powiedziałem, a
raczej błagałem. Nie wyobrażałem sobie że mogę jej już nigdy nie
zobaczyć. Lisica nic nie powiedziała tylko nadal stała ze spuszczoną
głową, na ziemię kapały małe krople.
- Kalle, proszę cię.... Ja- westchnąłem- ja... Ja cię kocham!
Kalle? :-P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz