- Nie smutaj mi tu.... - podeszłam do basiora.
- Ale ja nie chcę nikogo skrzywdzić - spuścił łeb na dół.
Szczerze mówiąc nie wiedziałam co zrobić.
Usiadłam koło Ash'a.
- Poszukajmy w tym dobre strony - zaproponowałam.
- Ale to nie ma dobrych stron! - krzyknął.
- Wszystko ma.
- Ale to akurat nie ma!
Ashley?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz