Byłem zmęczony całym dniem.. zbliżał się wieczór. Odwróciłem się od
basiora i powoli oddalałem się od niego. Obok szła Ájša. Nagle zostałem
rzucony o drzewo. Nie był to basior a gryf.. duży gryf.. Zdążyłem
zobaczyć tylko Ájše uciekająca w krzaki oraz wrogiego basiora
rzucającego się na gryfa. Potem zemdlałem. Nawet nie wiem na ile..
***
Obudziłem się, przed sobą zobaczyłem Ájše za nią leżał gryf a trochę
dalej basior. Chyba nie żyli. Cały obolały próbowałem się podnieść ale
nic z tego.. moja łapa była w okropnym stanie.. cała zakrwawiona..
Nie mam pojęcia co się stało.
- I-ile spałem? - zapytałem.
- Jakieś 2 godziny. - odpowiedziała Ájša.
- Cóż.. przydałby się medyk.. niestety przez najbliższy czas nie dam
rady się podnieść.. A lepiej nie zostawać długo w tym lesie. Poza tym są
to miejsca do polowań ludzi..
Ájša ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz