Ostatnio w Watasze zaczęło się dużo dziać. Ale ja nie miałem z kim
porozmawiać... Kiedy zobaczyłem wilka podeszłem. Była to wadera...
Sądząc po oczach stwierdziłem, że może być nieiwdoma. No w sumie jej
zachowanie też na to wskazywało, ale widziałem w niej coś jeszcze...
Może się zakochałem?
- Część. - w końcu z siebie wydusiłem.
- Cześć. - powiedziała podnosząc głowę.
- Jak się nazywasz? - zapytałem.
- Kiri, a ty?
- Reven... Może chciałabyś się przejść? - zapytałem.
- Ok. - odpowiedziała dość nieśmiało. Zacząłem iść, a ona za mną.
- Masz jakąś rodzinę? - zapytała.
- Raczej nie. - odpowiedziałem smutnym tonem głosu.
- Przepraszam... Nie wiedziałam... - powiedziała lekko zawstydzona.
Kiri?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz