W morde jeza! Jak ja nie znosze wody, a jeszcze na dodatek takiej
zimnej! Otrzepalem sie i spojrzalem na Kalle, cala dygotala. Jednym
susem skoczylem pod drzewo aby zebrac patyki i galezie. Ulorzylem je w
stosik przed lisica, skupilem sie i nie minela sekunda jak mielismy,
male cieple ognisko.
-Tadam! Mamy ogien.- Krzyknalem wesolo. Wszedlem do ognia by wysuszyc
futro, po niecalej minucie wyszedlem suchy i troche nastroszony.
Podszedlem do Kalle i polozylem sie z nia przy ogniu. Samica wtulila
sie w moje cieple futro i przymknela oczy. Usmiechnalem sie. Chyba
zaczyna mnie lubic. Lezelismy tak dlugo wpatrujac sie w tryskajace isry.
Wpadlem na fajny pomysl. Skupilem sie na pomaranczowych jezyczkach i
utworzylem z nich falujace serduszko.
Kalle? Brak weny i czasu XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz