piątek, 10 lipca 2015

Od Rain'a

Zanim przybiegła do mnie Saphira, Cross ostrzegł mnie przed czarnymi chmurami objawiającymi deszcz. Zanim przyszliśmy do jaskini, okropnie się rozpadało i obaj byliśmy mokrzy do ostatniej nitki. Wbiegliśmy błyskawicznie do jaskini. Zatrzymałem się gwałtownie i zacząłem dyszeć. Cross porządnie się otrzepał i mlasnął z niezadowolenia. Westchnąłem z uśmiechem.
-Uwielbiam ten zapach. Zapach deszczu jest taki... Jakby to ująć... Relaksujący.-Wyszeptałem. Otrzepałem się z wody i opadłem miękko na posłaniu z siana. Przewróciłem się na grzbiet i spojrzałem na leżącego około metr ode mnie Cross'a. Leżał na prawym boku i rozglądał się po jaskini. Mruczał przy tym nerwowo.
-Cross, nie tylko ty masz klaustrofobię. Wiesz, jak się czuję, gdy tutaj jestem? Jak w więzieniu. Jak uwięziony w klatce...-Rozmarzyłem się, zamykając oczy.-W klatce, w której pachnie deszczem...-Dodałem po chwili. Westchnąłem. Cross również westchnął.
-Spoko, stary. Jak tylko minie ten cholerny deszcz, wyjdziemy na zewnątrz. I pobiegamy. Nie cierpię siedzieć w tak klaustrofobicznym miejscu.-Syknąłem. Ja również zacząłem się nerwowo rozglądać po jaskini. Przeszedł mnie dreszcz. Tak, mam klaustrofobię. Nie tylko dlatego przebywam tak często na powietrzu. Również dlatego iż kocham naturę.
***
Siedzieliśmy trzydzieści minut w tej ciasnej jaskini. Równe trzydzieści minut. Kiedy siedzi się tak długo, po piętnastu minutach zaczynasz się nudzić i liczyć czas. Wyszliśmy z tygrysem na świeże powietrze. Byłem zatopiony w błocie po kostki, ale cieszyłem się, że wreszcie mogłem wyjść z jaskini. Wciągnąłem w nozdrza powietrze. Powietrze po deszczu pachniało najpiękniej. Popchnąłem łapą Cross'a, a tygrys przewrócił się w błoto. Po chwili śmiejąc się zacząłem uciekać. Kiedy Cross tylko się podniósł zaczął mnie gonić.
Dobiegliśmy do Magicznego Ogrodu i wpadliśmy do jeziorka. Dopiero słysząc zduszony okrzyk zrozumiałem, że ochlapałem samicę. Przygryzłem wargi i spojrzałem na nią.
-Najmocniej przepraszam, panno Kiri...-Mruknąłem. Spuściłem głowę.
-Kim jesteś?-Zapytała. Przypomniało mi się, że Kiri jest... ślepa.
-Rain.-Wytłumaczyłem.

Kiri?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz