sobota, 11 lipca 2015

Od Reven'a

Dzień jak co dzień - chodziłem po lesie rozmyślając... Czy znajdę tu wilka... watahę... a co dopiero partnerkę! Eh... Mieszkałem w ciemnej jaskini jak przypadało na wilka cienia. Nienawidziła słońca dlatego na łowy wychodziłam tylko o zmroku, a jeżeli byłem bardzo głodny to spowijałem jakąś część lasu ciemnością. Jednak dziś nie musiałem tego robić. Nad lasem zapadły ciężkie, czarne, deszczowe chmury. Wyszedłem i odetchnąłem.
***
Zacząłem gonić jednego z królików. Nagle uderzyłem w coś, a raczej kogoś. Spojrzałem na leżącego na ściółce leśniej wilka, a może wilczycę?
- Nic Ci nie jest? - zapytałem.

Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz