Przechadzałem się po dopiero co znalezionych terenach. Czułem zapach innych wilków. Tu musiała być wataha...
Starałem się przemykać w cieniu drzew, mimo że nie było nikogo w zasięgu
wzroku. Musiałem znaleźć jakieś schronienie... Zbliżał się nów. Lepiej
żeby nikt nie widział mojej drugiej postaci... Bo znów mnie przepędzą,
tak jak kiedyś moje rodzice...
Zamarłem. Usłyszałem jakiś szelest. Szybko się rozejrzałem. Zauważyłem sylwetkę...
Odpisze ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz