-Nie mam pojęcia.-Mruknąłem, przestając zmywać z siebie błota. Rozłożyłem skrzydła na całą szerokość i ruszyłem przed siebie. Wszedłem między drzewa, ale zaraz odskoczyłem.
-Kalle!-Syknąłem. Złożyłem skrzydła. Falcon spojrzał na mnie z ukosa.
-Lisica?-Warknął. Kalle wygięła grzbiet. To nie było zbyt miłe powitanie... Eh..
-Przepraszam, wystraszyłem się.-Uśmiechnąłem się lekko, ale Kalle tylko westchnęła i zwiesiła smutno głowę.
-Tak, lisica.-Mruknęła smutno. Zrobiło mi się jej żal. Była innego gatunku od wilka więc nic dziwnego, że czuła się wśród nas...dziwnie.
Kalle? Falcon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz