Popatrzyłem na nią. Czemu to w ogóle mówi? Przecież to normalne, że ktoś
ostrzega kogoś innego przed wejściem w jedno wielkie gówienko. A że ja
jestem jeszcze trochę jak dziecko, to się nie dziwię, że się wkurzyła.
-Nic się przecież nie stało. Ostrzegłaś mnie przed wejściem do bagna.
Jeszcze nigdy nie zwiedzałem tutejszych terenów, więc wiesz. A to, że
się wkurzasz to według mnie normalka. Ja też bym sie zdenerwował.-
wadera przyśpieszyła i zrównała się ze mną. Nie kuliła już uszu i szła
dumnie. Nie to co ja. Szedłem żwawo, ale powłóczyłem za sobą łapami i
byłem cały pozginany. Nie wiem czemu, ale niewygodnie mi kiedy chodzę
inaczej.
Wadera uśmiechnęła się lekko. Inaczej niż wcześniej.
Szliśmy wzdłuż rzeki jeszcze chwilę w milczeniu. Wtedy dopiero zwróciłem
uwagę, że cienie drzew zaczęły się już wydłużać. Słońce było
pomarańczowe i zachodziło.
-Popatrz.- wskazałem łapą na słońce.- Ładnie to wygląda. Pierwszy raz
taki widzę.- powiedziałem. Na serio pierwszy raz widziałem zachód słońca
tak pięknie wyglądający.
Kiedyś, kiedy w końcu zaczęło do mnie docierać co się dzieje, widziałem
jak słońce się chowało, ale to było zwykłe. Pozbawione uroku.
Teraz przysiadłem przy brzegu rzeki i obserwowałem.
Stream po chwili usiadła kawek dalej.
Gdy słońca już prawie nie było widać, szybko rzekłem do niej:
-Ja muszę już wracać. Wybacz, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś
wybierzemy się do lasu bagien.- chyba tak się mówi kiedy jeszcze kiedyś
chciałoby się z kimś spotkać?
-Dobra.- odrzekła wstając.
-To do zobaczenia.- machnąłem krótko łapą i potruchtałem w stronę swojego legowiska.
Niestety trochę za późno zwróciłem uwagę, że muszę iść dookoła jeśli nie chcę przechodzić przez ten las.
wzdrygnąłem sie na samą myśl o tym. Noc była coraz bliżej...
Zacząłem biec omijając las.
Stream?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz