Popatrzyłem ostro na wadere.
- Co cię to w ogóle obchodzi?! - warknąłem.
Wadera popatrzyła na mnie złym wzrokiem.Bez odpowiedzi odeszłem.
- Czekaj! Ty też jesteś w tej watasze. - spytała wadera.
Uśmiechnąłem się lekko ukazując kły gdy słyszałem za mną głos wilczycy.
- Tak,jestem. - powiedziałem swoim tonem.
Później odeszłem bez słowa.Nie patrząc się za siebie,wadera też milaczała.
Szukałem miejsca gdzie mógłbym oczpocząc po długiej wędrówce.
Oczywiście gdybym nie znalazł jaskini,mógłbym spać pod gołym niebem,mi to specjalnie nie
przeszkadzało.Przecież ile było przypadków gdy spałem pod drzewem lub uciekałem z jaskini swego
ojca.Jednak znalazłem jaskinie.Była mroczna,ciemna i cicha taka jak lubię.Postanowiłem jednak zostawić ją i
przejść się do magicznego ogrodu.Oczywiście rzecz jasna,że później wrócę do tej jaskini.
Gdy dostarłem do ogrodu,zobaczyłem wadere którą widziałem jakiś czas temu.
Sue ??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz